Kiedy Satoru Iwata opuścił krąg żywych pozostawił po sobie ogromną wyrwę. Jako prezes Nintendo i jako człowiek był wybitną reklamą gier, filozofii ich tworzenia i chęci dostarczenia zabawy w wirtualnych światach każdemu, niezależnie od wieku. Wejście w jego buty to ekstremalne zadanie, choć na szczęście dla Big N zbiega się ono z czasem, w którym firma zamiast borykać się z kryzysem, musi kombinować jak opanować gigantyczny sukces Switcha. Po niecałych trzech latach sprawnego zarządzania Tatsumi Kimishima (68) ustąpi jednak swojego fotela. Niedługo nowym prezesem Nintendo zostanie Shuntaro Furukawa (46).
Na szczęście dla Furukawy, początek jego pracy nie powinien wiązać się ze zbyt trudnymi decyzjami. Nad Switchem w najważniejszych fazach jego projektowania pracował jeszcze Iwata, później za rządów Kimishimy pojawiły się na nim Breath of the Wild, Super Mario Odyssey i Nintendo Labo. Furukawa musi po prostu dopilnować, by jak najszybciej dać graczom Pokemony i Metroida. Przynajmniej tak się wydaje wielu osobom.
Pierwsze zadanie powinno być stosunkowo proste, ponieważ jest on członkiem zarządu The Pokemon Company. Od jakiegoś czasu pojawiają się też informacje, że kolejna – ósma – generacja Pokemonów będzie nowym, dużym odświeżeniem serii (w sensie: w stylu Sun & Moon), przygotowywanym na Switcha. Największe wyzwanie to wypuszczenie ich w 2018 roku, bo na Metroida w tym terminie nie mamy co liczyć…
***
Tak naprawdę Furukawa przychodzi w szalenie trudnym momencie. Mogę wypisać kilka spraw, którymi musi się zająć jak najlepiej i jak najszybciej… a przecież jest ich znacznie więcej wewnątrz struktur samej firmy. Zatem zadania na pierwsze miesiące rządzenia dla nowego prezesa to:
- Ogarnięcie bajzlu z usługami online na Switchu. Nie dość, że trzeba je wprowadzić, to jeszcze zmierzyć się z kwestią abonamentu. Wizerunkowo będzie to wyzwanie o wiele trudniejsze niż wszystko to co działo się w firmie od momentu, w którym stało się wiadome, że Wii U umarło kilka miesięcy po starcie.
- Wytrzymanie sytuacji, w której przez długi czas nie będzie się mógł ratować wypuszczeniem nowej Zeldy i Mario (choć te na pewno już się robią).
- Wyjaśnienie kwestii Nintendo 3DS. Sprzętu, który nie ma konkurencji nie warto zabijać, mimo jego nikłych możliwości nie warto też wprowadzać nowej generacji handhelda na rynek. Gracze muszą jednak dostać jakikolwiek odzew od Nintendo i wiedzieć co w ogóle będzie się działo z ich kieszonsolką. Premiera Switcha trochę zbyt mocno zatarła dawny podział w Big N. Teraz zamiast wypuszczać na przemian sprzęt stacjonarny i przenośny mają „tylko” jedną hybrydę. Z dwóch źródeł dochodu zrobiło się jedno. Obecnie to nie problem, jednak gdy przyjdzie pora na kolejną zmianę generacji potrzebna będzie naprawdę wizjonerska decyzja, by wciąż pozostać na powierzchni.
- Uporządkowanie gier na smartfony i ich pozycji będzie kluczem do stabilizacji firmy. Nintendo ma potężne marki i choć na razie testowanie ich udaje im się znakomicie, to na Fire Emblem, Mario i Animal Crossing nie wypada poprzestawać. Pozostaje to jednak wciąż bardzo delikatnym tematem, przede wszystkim wizerunkowo. Wiadomo bowiem, że mogą zarobić ogromne pieniądze, trzeba to jednak zrobić tak, by podstawa biznesu (własny hardware wspierany własnymi markami) na tym nie ucierpiała.
Nowy prezes Nintendo jest młody, pełen energii i co najważniejsze jest graczem. Dlatego powinniśmy mu zaufać, choć trzymam się zdania, że przejmuje firmę w bardzo trudnym momencie. To co przysłania ogółowi świetna passa Switcha, to tak naprawdę seria sukcesów, które wynikały z wcześniejszych mocnych porażek. Switch to ewolucja Wii U, a Zelda i Mario tworzone były przez lata na tamten sprzęt. Początkowe przemilczenie kwestii abonamentu sieciowego wynikało z tego, że konsolka nie była gotowa na ogarnięcie odpowiedniej infrastruktury… i chyba nigdy nie będzie.
Na pewno będzie co komentować w najbliższych miesiącach, bo duże ruchy Nintendo zawsze wpływają na sytuację całej branży. A takich tąpnięć zapowiada się co najmniej kilka w pierwszych latach dowodzenia Furukawy.
PS Dla formalności: Tatsumi Kimishima odda swoje stanowisko Shuntaro Furukawie 28 czerwca 2018.