Kolejny potężny Direct Nintendo (Luty 2023)

Pierwszy Direct w 2023 potężnie wykorzystuje nostalgię i legendy, które Nintendo latami konsekwentnie pomijało, by wrócić do nich w najmniej spodziewanym momencie. 

Całość konferencji można odtworzyć poniżej; w podpunktach wypisałem rzeczy, które wydają się najciekawsze:

  • Antycypowany na Lavo od dłuższego czasu powrót Level-5 ciałem się staje – ale przeprowadza się go zupełnie innymi grami niż się spodziewałem. Obecność aż trzech projektów studia na takiej konferencji oznacza, że bierze rozbieg i chce znów zdobywać rynki poza Japonią. FANTASY LIFE i: The Girl Who Steals Time przemilczę, ale Deca Police wygląda na bardzo udaną próbę wprowadzenia nowej marki na rynek (młodzi detektywi + metawersum), a Professor Layton and The New World of Steam to w końcu powrót cyklu, który na dobre zaczął drukować im pieniądze w generacji Nintendo DS. Jestem za to bardzo zdziwiony brakiem Inazumy Eleven w tym towarzystwie.
  • Zagrywka z grami z Game Boya i GBA w NSO to overkill dla konkurencji, która chce żerować na retro-nostalgii. Takie produkcje jak Minish Cup, WarioLand 3 czy (zapowiedziane na najbliższą przyszłość) Golden Sun w ramach abonamentu Switcha? To przecież zbyt piękne, by było prawdziwe.
  • We Love Katamari REROLL+ Royal Reverie, czyli najlepsze Katamari ever w końcu dostaje drugie życie. Na pewno będę się o tym jeszcze osobno rozpisywał, bo premiera dopiero w czerwcu, ale jest czym żyć i na co czekać!
  • Zremasterowane Baten Kaitos 1 i 2, czyli chyba najbardziej pożądany niszowy RPG z GameCube, który do tej pory był dostępny tylko na tej platformie i osiąga zawrotne ceny na aukcjach internetowych, po prostu wyląduje latem na Switchu. Perełka, której nie wolno drugi raz przegapić.
  • Ghost Trick na Switcha! No przecież przepięknie. To gra Shu Takumiego, który odpowiadał wcześniej za cykl Ace Attorney, co powinno być wystarczającą reklamą. Przygody ducha-detektywa są stylowe, przemyślane, bardzo zabawne, pomysłowe i zapadajace w pamięć. Jedna z najciekawsdzych gier z Nintendo DS (miała także wersje na iOS) teraz powraca. Cukiereczek.
  • Pikmin 4 bez zaskoczeń wygląda ultra-fun, a Tears of the Kingdom ultra-potężnie.
  • Remake Advance Wars 1+2 nareszcie wyskakuje z limbo. Premiera w kwietniu to potężna niespodzianka, a jest to przekochana gra. 
  • Metroid Prime Remaster – pokazali i wpuścili do sklepu jak szefowie. Co tu dużo mówić, wciaż jest to tak wysokiej jakości gra akcji, że mają co od niej podglądać producenci współczesnych metroidvanii. Zresztą, w FPP wciąż nic lepszego w gatunku od trylogii MP nie ma.
  • Sea of Stars wychodzi 29 sierpnia – ważne info. Trzeba zapamiętać.

A teraz komentarz: wiem, ile z tych tytułów to powroty rzeczy, które wyszły lata temu. Jako ktoś, kto próbował grać w te wszystkie kultowe i ważne rzeczy w Polsce, jestem mega zajarany ile z nich będę mógł nadrobić, albo w końcu je kupić, bo mogłem próbować ich tylko na emulatorach. Nie było możliwości ich dostać, pozwolić sobie na nie, albo zwyczajnie zebrać tyle sprzętów będąc w podstawówce, liceum, czy nawet później. Kiedy wracają usprawnione i wyraźnie ulepszone, albo wrzucone w przyjazną dystrybucję przeboje, mające ponad piętnaście lat na karku – i przez ten okres nie szło ich nigdzie kupić (Baten Kaitos praktycznie od premiery było niedostępne, czyli od 2005) to wygląda to w moich oczach dużo lepiej niż “remastery” pokroju BioShocka przeniesionego z PS3 na PS4 (choć wciąż dobrze, że jest obecny na tylu platformach).

Ogólnie łatwy dostęp do świetnych gier zawsze jest genialną możliwością do pogłębienia swej wiedzy, doświadczenia i zabawy przy czymś zupełnie nowym. A jeżeli ktoś chce z tym walczyć to polecam spróbować skolekcjonować pierwsze, wydania pokazanych na tej konferencji gier i pokazać potem bilans konta.

Poza tym, pamiętajmy, że były tu też nowe IP (Deca Police, Harmony, Omega Strikers, Master Detective Archives itd.), oraz sequele będące czymś nowym w swych seriach jak Zelda, Pikmin czy Layton.

Świetna robota Nintendo, nagrzaliście w piecu aż miło w środku zimy.

cascad