Dzień Final Fantasy 7 oficjalnie w japońskich kalendarzach

Japonia potrafi doceniać bohaterów swej kultury nie tylko z kilkusetletnim opóźnieniem. Dziś mija 26 lat od premiery Final Fantasy VII na PlayStation, na japońskim rynku. Dzień ten uświetnia także oficjalne wpisanie do japońskich kalendarzy 31 stycznia jako “dnia Final Fantasy 7”.

Tego, jak istotna jest to gra, albo czemu jest kultowa, nie będę kolejny raz tłumaczył. Myślę jednak, że przy takiej okazji warto powrócić do siedmiominutowej reklamy, która była elementem promocji FF7 Remake. Ona wszystko lepiej wyjaśni.

Żeby uczcić takie wyróżnienie (wyobraźcie sobie, że coś, co stworzyliście dostaje oficjalny dzień w kalendarzu) w sieci pojawiła się także wiadomość od Yohinoriego Kitase, reżysera Final Fantasy 7:

A jeszcze z rzeczy, które łatwo przeoczyć – kilka dni temu, 26 stycznia, była 17sta rocznica wydania Dirge of Cerberus: Final Fantasy VII. Czyli jednej z najbardziej wyczekiwanych wielkich porażek Square Enix. Mimo mocno przesadzonej krytyki, związanej z tym, że od gry z logo FF7 dużo się oczekuje, była to jednak całkiem zabawna gra akcji… choć mogę to pisać dopiero po latach nabierania dystansu do tego, co zrobiła z fabułą oryginału. Nie bez powodu zbiór wszelkich spin-offów FF7 nazywa się przecież nie Kompilacją, a Kompromitacją.

Czas jednak leczy rany i obecnie z przyjemnością wracam także do najgorszych momentów FF7. Pewnie dlatego, że nawet w takich chwilach, absolutnego dołu, dalej jest w tym coś więcej niż we wkładanych nam dookoła opowieściach o dojrzewaniu i sile przyjaźni, a samo FF7 to też coś znacznie więcej niż pojedynki bishonenów ze śmiertelnie zranionym ego.

Wracając jednak do sedna – dziś dzień Final Fantasy 7, więc świętujmy.

cascad