Dlaczego Live A Live jest takie gorące

Gdy w 1994 roku Live A Live wychodziło na SNES-a w Japonii, niewiele osób mogło się o tym dowiedzieć. Lata, które nas dzielą od tej premiery także w tym nie pomagały, bo to Squaresoft (teraz Square Enix) wydawał się najszybciej zapomnieć o jednym z najciekawszych RPG-ów ze swym logo. Obecnie trwa jednak epoka cudów, napędzana Switchem. Podczas Nintendo Direct z 9.2.2022 zapowiedziano reedycję gry, która ukaże się również na Zachodzie.

Live A Live jest tak interesujące przede wszystkim ze względu na nietypowy zamysł opowiedzenia siedmiu historii z zupełnie różnych epok w ramach jednego projektu i spięcia ich klamrą, w postaci finałowego rozdziału. Do tej pory dociekliwi nieznający japońskiego mogli o tym albo przeczytać na stronach entuzjastów, albo sięgnąć po fanowskie tłumaczenie z 2001 roku (chociaż “fanowskie” już w zasadzie nie pasuje do wspaniałej grupy Aegon Genesis, która za nie odpowiada – koniecznie sprawdźcie, ile rzeczy już przetłumaczyli). Teraz otrzymamy nie tylko nowe, oficjalne tłumaczenie i gra trafi do powszechnej dystrybucji, ale i zostanie poddana zabiegowi odświeżenia w stylu 2D-HD, jaki opracowało Square Enix, przy okazji Octopath Traveller (charakterystyczny styl graficzny łączący piękne oświetlenie, pikseowe sprite’y, scrollowaną grafikę i obiekty 3D).

Wypiszę kilka kluczowych informacji o tej produkcji, które powinny utwierdzić każdego w tym, że należy ją sprawdzić:

  • Takashi Tokita, reżyser gry, nad którą pracę rozpoczęto w 1993 roku współpracował z siedmioma różnymi mangakami, by nadać każdej historii inny sznyt i zadbać o jej oryginalność.
  • Jest to pierwszy duży projekt Squaresoftu, w jakim Yoko Shimomura mogła wziąć na swoje barki kompozycję muzyki (ale nie była nowicjuszem, chwilę wcześniej robiła muzykę do Street Fightera II). I to słychać, podobnie jak to, że jej talent wypada porównywać z talentem Uematsu, Yamaoki, Mitsudy, czy Okabe. W ostatnich latach pisała utwory choćby do Final Fantasy XV.
  • Turowy system walki zawiera także elementy związane z poruszaniem się po planszy, znane z RPG-owych strategii, a nasza pozycja ma wpływ na wykonywanie ataków. Każdy chapter ma jednak swój własny styl rozgrywki (jest też taki pozbawiony walki, aż do swego finału).

  • Etapy można rozgrywać w dowolnej kolejności, składają się na nie historie przenoszące nas do: Średniowiecza, Feudalnej Japonii, Chin rządzonych przez klany kung-fu, Prehistorii (nie ma tu dialogów, bo nie ma jeszcze języka – komunikacja odbywa się poprzez emotikonki! w 1994!), bliskiej przyszłości, dalekiej przyszłości, teraźniejszości i na Dziki Zachód.
  • Przy scenariuszu z Feudalnej Japonii pracował Gosho Aoyama znany w hitowej mangi Detective Conan.
  • Takashi Tokita został później reżyserem Chrono Triggera i Parasite Eve, a przed Live A Live był designerem Final Fantasy IV (tym, w którym wprowadzono do serii system Active Time Battle – ATB).
  • Bonusowa piosenka w grze, Megalomania, zainspirowała Toby’ego Foksa do stworzenia najsłynniejszego utworu z UndertaleMegalovania. Toby znany w społeczności moderskiej serii EarthBound, chciał dodać oryginalną Megalomanię do produkcji studia APE w swoim modzie EarthBound Halloween Hack. Z czasem zdecydował się jednak na stworzenie własnej wersji utworu, który od 2008 roku towarzyszy jego kolejnym projektom. 

Live A Live jest zdecydowanie w cieniu społeczności głośno domagającej się wydania Mother 3 na Zachodzie, ale to jedna z najważniejszych legend przywracanych teraz do życia. A przecież tuż obok niej, na tym samym Nintendo Direct pokazano ukazanie się reedycji Chrono Cross, wzbogaconej o mega-unikat w postaci Radical Dreamers (tekstowa przygodówka będąca prequelem CC, oryginalnie wyszła tylko na Satellaview w Japonii). Skoro takie rzeczy się u nas ukazują to, pozostaje mi tylko czekać na oficjalną zapowiedź odnowionego, przetłumaczonego na angielski Treasure of the Rudras. Mamy epokę spełniania marzeń, więc marzmy!

***

 

W Japonii ukaże się także kolekcjonerka Live A Live, z grą karcianą, figurką, soundtrackiem i poręczną torbą:

Jeżeli jesteście na to napaleni, to mam dobre informacje – edycja gry z Japonii będzie zawierać angielskie napisy.

 

PS Z kronikarskiego obowiązku: oryginalne Live A Live było już dostępne na 3DS i Wii U poprzez japoński eShop (Virtual Console).

 

cascad