2021 – rozliczenie z zapowiedzi (i oczekiwań)

Gdy 2021 się zaczynał, stwierdziłem, że zapowiada się bardzo dobrze. Do podparcia tej tezy użyłem kilku argumentów – przyszedł czas się z nimi rozliczyć. Bo, jak zapewne wiecie, podsumowania są spoko, ale rozliczenia jeszcze lepsze.

***
W skrócie: na początku 2021 napisałem tekst, w którym wymieniłem co ciekawsze rzeczy, na które czekałem w tym roku – rzeczy, które pod względem premier napawały dużym optymizmem. Planuję podobną listę przygotować też na 2022, ale nie mogę do tego zasiąść przed podsumowaniem poprzedniej. Dobry gamejourno nie zapomina o listach, które sporządził. Przejdźmy więc do dekonstrukcji:

Oto co faktycznie dojechało:

  • Scott Pilgrim vs The World: The Game wróciło do dystrybucji jako Complete Edition i ciągle jest superaśne (i niezbalansowane, ale to nic).
  • Remake pierwszego Niera pokazał piękno tej gry kolejnym graczom. Wciąż wydaje się to nierealne.
  • Gnosia, Persona 5 Scramble, Bravely Default 2 i Returnal wyszły na czas i są szalenie od siebie różne i po prostu przepyszne.
  • Monster Hunter Rise pozamiatał zgodnie z planem, a zaraz przeskakuje na PC, by kontynuować ekspansję dobrej nowiny.
  • Shin Megami Tensei VNo More Heroes 3Resident Evil Village to wielkie japońskie premiery, które wylądowały zgodnie z planem, ciesząc każdego fana tych kultowych marek, na których nowe części czekaliśmy zbyt długo.

Oto czego nie dowieziono: 

  • Earth Defense Force 6 jednak się nie wyrobiło, na szczęście zachodnia premiera EDF World Brothers uratowała rok przed brakiem jakiejś odsłony serii.
  • Niestety nie stało się nic istotnego z Virtua Fighter w tytule.
  • Remake Prince of Persia: Sands of Time zaczyna wyglądać na grę u progu wpadnięcia do ubisoftowego Limbo.
  • Gran Turismo 7, Ghostwire Tokyo, Hogwart’s Legacy miały oświetlić 2021, ale niestety przeskoczyły na 22.
  • Inazuma Eleven: Great Road of Heroes jest już w tak mrocznym miejscu, że aż strach o nie pytać.
  • Nintendo wciąż nie umie w rocznice,: Zelda na 35-lecie nic nie dostała, Pokemony na 25-lecie tylko remake Diamonda i New Pokemon Snap, Donkey Kong miał całkowicie przemilczaną 40stkę (skandal). Tylko Metroid Dread trafił na 35 urodziny serii
  • Platinum Games tak jak miało trzy gry w Limbo: Bayonetta 3, Babylon’s Fall i Project G.G.  Tak ma je w sumie dalej. Choć Bayo 3 i BF faktycznie powinniśmy dostać w 2022.
I to bez przeciągania tyle. Trochę przestrzelonych oczekiwań było, szkoda bo kilka tytułów z tej listy doskonale wpisałoby się w 2021, a w 2022 mogą mieć już problem z przyciągnięciem ogólnej uwagi.  Mimo to, trzymam za nie kciuki (a na GT7 i EDF6 jestem gotowy jak nigdy), oraz dziękuję wszystkim twórcom, którzy zdążyli z dostarczeniem tego co mieli, wyobrażam sobie, jaki to był wysiłek. Branża gier to naprawdę branża cudów.
cascad