Rime

ReCado 8 – Przerwany smutek

Kolejna odsłona stałego, wtorkowego cyklu o tym, jak się żyje z grami. Jak to jest mieć gracza w domu, jak ma się grające dzieci. I o wielu innych sprawach. Growych.  Życiowych. Codziennych i niecodziennych. Takich w średnim wieku. 

Czasami trudno jest się zebrać w sobie, by napisać kilka słów. Żyjemy w trudnych czasach. Wiele rzeczy nas dotyka, dotkliwie doświadcza, przytupuje i wypluwa. I nic nigdy nie jest takie samo.

Life is Strange - Before The Storm

Życie

Życie nieustannie nas doświadcza. Rzuca w nas nieustannie kamlotami i przywala nam nimi raz za razem. Bo może. Bo chce. Bo to lubi. Tak już jest. Każde czasy mają swoje dobre i złe chwile. Miłe i trudne momenty.  Naprzemiennie przez róże. Raz płatki, raz kolce.

Trudno jest zebrać emocje, kiedy odchodzi ktoś, kogo znasz. Kiedy komuś, kto nie jest ci obojętny dzieje się coś złego. Kiedy widzisz kolejne informacje, że gdzieś komuś dzieje się źle. Jesteśmy tym nieustannie bombardowani z każdej strony. Kiedy patrzymy na los osób nam bliskich, odczuwamy to mocno, dogania nas pustka i nicość, ale wiemy, że musimy iść dalej. Nikt za nas nie przejdzie tej drogi. Kiedy jednak nieustannie słyszysz, że wokoło dzieje się krzywda, z czasem obojętniejesz. Widzisz otaczające cię zło. Widzisz, jak wielu idiotów wokoło nic sobie z tego nie robi. I po prostu przestajesz to czuć. Emocje są skrajne. Wiesz, że wszystkich nie uratujesz. Ale niektórych, czasami, warto. I to daje nadzieję.

Niestety, kiedy widzisz, jak osoby, które znasz odchodzą i mimo zdobyczy cywilizacji, kultury, medycyny i wszystkiego, co osiągnęliśmy, nadal jest to za mało, aby je ocalić… kiedy samemu nie możesz nic zrobić, chce się już tylko wyć. Bezsilność jest koszmarna.

Emocje targają nami nieustannie. Ze skrajności w skrajność. Od znieczulicy do uniesienia. Od euforii do depresji. Od radości do bezsilności. I tak ciągle w kółko. W każdym naszym indywidualnym wszechświecie. Wśród rodziny, przyjaciół i znajomych.

Firewatch

Emocje

Miało być o grach, ale trudno o nich teraz pisać. Czasami potrzeba czasu na to, by wszystko sobie poukładać. Da się poukładać, po prostu czasami ta układanka ma kilka elementów, innym razem tysiące. Wśród tych elementów jest sporo nie pasujących, które trzeba wrzucić. Mimo, że jedne lubimy, inne wkurzają, mimo bezsilności, trzeba je odrzucić i iść dalej.

A ja znowu nie o grach. Przypominają mi się tytuły, które takie właśnie są. Czyimś sposobem na przepracowanie złych emocji i traumy. Rime. What Remains of Edith Finch. Life is Strange. Dear Esther. Gris. Shadow of The Colossus. To the Moon. Firewatch. Hellblade. Długo by wymieniać. Sporo tytułów niesie z sobą potężne pokłady emocji, smutku i oczyszczenia. Nie zawsze jest dobry czas, by w nie grać, wymagają by ich doświadczyć. Jednak warto to zrobić jedynie wtedy, kiedy sami się ze sobą uporamy. Wtedy będą pomocne. Pokażą dystans i nieraz przyniosą ukojenie.

Na wszystko potrzeba czasu. Wokoło pełnio ludzi. Każdy z nich z własnym wszechświatem. Własnymi dobrymi i złymi emocjami. Z łatwymi i trudnymi decyzjami. Zwykle ich nie zauważamy. Sami kryjemy się ze swoimi emocjami. Nikt nie wymaga, aby się nimi zawsze dzielić, ale wystarczy okazać im zrozumienie. Nie bagatelizować. Czasami ostrożnie obserwować. Czasami zadziałać. Ale najważniejsze. Po prostu bądźcie dobrymi ludźmi. Każdemu jest ciężko, ale dupków wokoło jest za dużo. Nie bądźcie jednymi z nich. Pamiętajcie tylko  o jednym. Będzie dobrze.

sakora