Kiryu nie ma w bijatykach bo musiałby bić kobiety

Moda na crossovery w bijatykach trwa w najlepsze, a wraz z nią narastają prośby graczy o kolejne. Jedną z najgłośniejszych jest umieszczenie Kiryu Kazumy, bohatera serii Yakuza w Tekkenie 7. Problemem okazuje się jednak nie to, że twórcy nie mogą się dogadać, tylko wizerunek Kiryu. Nasz były-gangster obecny-zbawiciel nie będzie przecież bić kobiet.

Rozumiem, że to może brzmieć komicznie z boku, ale trudno o bardziej sensowne wytłumaczenie tej sytuacji. Poza takim, że Kiryu i tak nie mógłby z nikim przegrać, bo jest najsilniejszym, najbardziej prawym, cnotliwym i uczynnym mężczyzną, jaki trafił na Ziemię. Ten facet nie podniesie ręki na kobietę. Nawet jeżeli w bijatykach mamy do czynienia z turbo-ninja nadludzko silnymi i seksownymi paniami, to dla Kiryu wciąż byłoby to totalnie niehonorowe. Typ, który walczy z dwoma tygrysami na gołe pięści akurat nie wymięknie na widok Ivy, Kitany czy Niny Williams.
Historia jest totalnie serio: w wywiadzie dla francuskiego Red Bulla Toshihiro Nagoshi z Segi (producent serii) pytany o to czemu Kazumy nie ma jeszcze w żadnej bijatyce, odpowiedział z rozbrajającą szczerością: Często jesteśmy o to pytani, ale w większości przypadków bijatyki mają postaci kobiece i osobiście nie chciałbym widzieć jak Kiryu okłada kobiety.

Nie promować swojej gry gościnnym udziałem głównej postaci w popularnym tytule, ze względu na spójność wizji? Kogo jeszcze byłoby na to stać? Dlatego właśnie Yakuza jest jedną z nadgier.

  • PS Oczywiście wszyscy pamiętamy jak Kiryu spoliczkował 9-letnią Harukę. Ale spokojnie, tylko dlatego, że obraziła jego honor.

Może by tak zrobić myk, żeby każda postać kobieca obrażała Kiryu przed walką, żeby mógł ją bez problemu wyjaśnić? Przecież kolejnym sprawdzonym motywem serii jest to jak każdy po konkretnym laniu od Kazumy przegląda na oczy, kłania mu się w pas i zmienia się w dobrego człowieka.

Ach, Kiryu, Dame da ne

 

cascad