Unreal

Powroty po latach 1 – Gry

Nie pamiętam wszystkich gier, w które grałem. Tak samo jak nie pamiętam wszystkich gier, które ukończyłem. Sporo tego było, a nigdy nie czułem potrzeby spisywania tych tytułów czy ich oceniania w tabelkach. Gry zawsze dla mnie były relaksem i doznaniem. Zazwyczaj jednorazowym. Jednak siła niektórych tytułów powoduje, że chce się po nie sięgnąć po latach.

Starzejące się tytuły

Gry starzeją się na wiele sposobów. Starzeje się grafika, szczególnie ta trójwymiarowa. W przypadku gier rysowanych, starzeje się główne rozdzielczość. Starzeje się sterowanie, które teraz w wielu produkcjach jest ujednolicane, kiedyś było totalną wolną amerykanką. Starzeje się gameplay, który oferuje teraz często zupełnie inne rozwiązania i sposoby interakcji. Starzeją się systemy komputerowe i konsole. Często, aby uruchomić starszy tytuł na PC, trzeba się nieźle natrudzić. Mimo, że pozornie to to samo środowisko. W przypadku konsol, wydaje się to prostsze, wystarczy mieć odpowiednie pudełko i nośnik, ale i te się zużywają. Czasami w obu przypadkach pomaga emulacja, ale nie zawsze.

Producenci gier obecnie serwują nam całe tony odświeżonych tytułów. Jako wersje remaster czy hd, rzadziej, jako remake czy retelling. Przy czym jeśli jest to rzeczywiście stara gra zrobiona od nowa, mogę zrozumieć nieraz jej cenę i uszanować nakład pracy włożony w jej powstanie. Jednak, podobnie jak w kwestii obecnej kinematografii pytam, czy naprawdę tego potrzebujemy? Nie da się niczego nowego wymyślić? Taka moda, niestety. Gramy w to co znamy, aż za bardzo.

NFS Underground 2

Odświeżone tytuły

Patrząc na gry odświeżone, zazwyczaj z tak zwanymi teksturami hd, czy dostosowaniem ich do nowych konsol czy komputerów, nie widzę tu otwarcia na nowego odbiorcę. W przypadku remake gry, jednak ma miejsce, bo młodszemu stażem graczowi grafika czy gameplay mogłaby stanąć ością w gardle. Tu bardzo wiele zależy od nostalgii i tego jak pamiętamy dany tytuł. Niestety nieraz kończy się to kupowaniem gry po kilka razy na różne platformy, z sentymentu, a nie zawsze oznacza to granie w nie. Gracz jest szczęśliwy, że ma łatwo dostępną grę, w która grał dwie dekady temu pod ręką, pewnie nigdy jej nie ruszy, ale dobrze rozegrana kampania sprzedażowa zadowala wydawcę i jego konto bankowe. Sentyment jest w cenie, tak samo jak płacenie za własne cyfrowe wspomnienia.

Mamy kompatybilność wsteczną. Obiegowy żart mówi, że zawsze działa na PC. W konsolach wygląda to różnie. Jedne gry działają zawsze lub prawie zawsze, do czego zmierza Xbox, aby jego biblioteka starszych tytułów (nie wszystkich) była zawsze dostępna. PlayStation ma ciągle jakieś problemy, jedne konsole są kompatybilne wstecz, inne nie. Przy zapowiedziach kolejnych generacji zawsze mówią, że uporają się z tym problemem, a kończy się to jak zawsze. Wybiórczo, z chorymi cenami klasycznych gier ze starszych konsol w sklepie. W ten sposób nigdy nikogo nie zachęcą do grania w starsze tytuły, które nieraz kosztują tyle samo lub więcej co nowe. Czy jako wydawca tego potrzebują? Niekoniecznie, gracze wymieniają się pokoleniami, wielu z nich starsze gry ogląda jedynie na obrazkach, nie interesują się nimi. Czasami szkoda, bo sporo z nich tworzyło historię gier video, tak samo jak wiele po latach nadal broni się designem, historią i gameplayem. Jednak trzeba wiedzieć, po co sięgać. Tak samo jak z odświeżonymi wersjami gier, nie zawsze wiadomo, dlaczego akurat sięgnięto po ten a nie inny tytuł. Pomijam kwestie praw do tytułu czy technikali.

Gabriel Knight 3

Powroty po latach

Powroty do gier po latach to kwestia bardzo indywidualna. Wraca się do tego, co się zna, co się lubi lub w jakiś sposób zapamiętało. Czasami jest to gra, z którą mieliśmy styczność w ważnym dla nas momencie życia. Czasami jest to gra, którą pokochaliśmy na zawsze. Czasami jest to gra, o której mówią wszyscy, od kiedy powstała. Czasami jest to gra, którą przypadkowo znaleźliśmy po latach, zupełnie zapomnianą. Nie ma reguły, grają jedynie wspomnienia.

O tym będzie ten cykl. Będzie nieregularny. Raz na tydzień, raz na dwa, a może i dwa razy w tygodniu. Zależy jak przebije się przez kolejne tytuły. O grach po latach. Jak zniosły próbę technologiczną, zarówno od strony sprzętowej, jak i samej rozgrywki i tego czy w ogóle się uruchomi. Jak się zestarzały, czy grafika to wszystko, co miały do zaoferowania, czy historia, którą opowiadają, jest ważniejsza niż wszystko inne. Jakie emocje dostarcza, czy ciągle jest tym samym, czym była kiedyś? Do jakich gier warto wracać? Czy dekada, dwie, a może trzy mają znaczenie? Zobaczymy, z czym się zmierzę, bardzo subiektywnie. Pamiętajcie tylko, że wszyscy mamy wspomnienia w HD.

sakora