Pokemonowe pieczątki do robienia biznesów w Japonii

Jedną z ciekawszych stron japońskiej kultury jest to, że własne pieczątki traktowane są tam na równi z podpisem i bez posiadania takowej niewiele można załatwić. Oczywiście, jako ktoś kto był w tym kraju równe zero razy, nie do końca ogarniam jak to wygląda w praktyce, jednak przekaz o „konieczności posiadania pieczątki” stale przewija się przez reportaże z Japonii. Reasumując: to niezbędna rzecz. Dlatego też powstały pieczątki, na których można poza swoim podpisem umieścić ulubionego Pokemona.

Odpowiada za nie firma Hankos (co jest bardzo zmyślną nazwą biorąc pod uwagę, że pieczęć to „hanko„), która nawiązała współpracę z Game Freak i Pokemon Company. W ten sposób cała trzecia generacja stworków może być częścią waszego całkowicie legalnego podpisu np. na kredycie hipotecznym (o ile bierzecie go w Japonii). Oczywiście to najnowsza seria produktów, te z pierwszą i drugą generacją trafiły do sprzedaży wcześniej.

Kilka wzorów:

Uwielbiam takie szaleństwa i to, że da się połączyć popkulturę z codziennością w taki sposób, że naprawdę wszyscy to rozumieją. Szkoda, że jest tak niewiele marek, które potrafią równie skutecznie przenikać do każdej dziedziny życia jak Pokemony. Co by o nich nie mówić i nie myśleć, stanowią przyjazną stronę komercjalizacji wszystkiego co popularne.

 

cascad