NES Mini na pięćdziesięciolecie Shonen Jump sprzedał się jak głupi

Limitowane wydanie NES-a Mini, przygotowane na pięćdziesięciolecie wydawnictwa Shonen Jump, odpowiedzialnego za najsłynniejsze japońskie mangi (tam debiutował m.in. Dragon Ball) wyprzedało się na pniu. Zaskoczonych tym faktem nie widać.

Pozłacany Famicon Mini ukazał się oczywiście tylko na rynku japońskim, zawierając w sobie 20 gier, wszystkie są adaptacjami komiksów z Shonen Jump. Granie na nostalgii i zmyśle kolekcjonerskim jak zwykle popłaciło – w pierwsze dwa dni od premiery sprzedało się 110 tysięcy sztuk mikrokonsolki. Według rynkowych badań większość kupujących to obecni czytelnicy pisma, a sprzęt cieszy się szczególną popularnością wśród trzydziesto i czterdziestolatków, którzy są fanami Kapitana Tsubasy i Kinnikuman. Obie marki oczywiście mają swoje gry na tym limitowanym NES-ie mini.


Nintendo Classic Mini: Family Computer Weekly Shonen Jump 50th Anniversary (pełna nazwa) zawiera w sobie następujące tytuły:

 

  • Tag Team Match: MUSCLE(1985)
  • Dragon Quest (1986)
  • Hokuto no Ken (Fist of the North Star, 1986)
  • Dragon Power (Dragon Ball: Shenlong no Nazo) (1986)
  • Kinnikuman: Kinniku-sei Ōi Sōdatsusen (1987)
  • Saint Seiya: Ōgon Densetsu (1987)
  • Captain Tsubasa (1988)
  • Saint Seiya: Ōgon Densetsu Kanketsu-hen (1988)
  • Sekiryūō (1989)
  • Famicom Jump: Hero Retsuden (1989)
  • Sakigake!! Otokojuku Shippū Ichi Gō Sei (1989)
  • Ankoku Shinwa: Yamato Takeru Densetsu (1989)
  • Tenchi o Kurau (1989)
  • Hokuto no Ken 3: Shin Seiki Sōzō: Seiken Retsuden (1989)
  • Dragon Ball 3: Goku Den (1989)
  • Captain Tsubasa II: Super Striker (1990)
  • Dragon Ball Z: Kyōshū! Saiyajin (1990)
  • Magical Taluluto-kun FANTASTIC WORLD!! (1991)
  • Famicom Jump II: Saikyō no Shichinin (1991)
  • Rokudenashi Blues (1993)


Możemy je podejrzeć na zwiastunie:

Premiera sprzętu odbyła się 7 lipca 2018, kosztował on 7980 jenów (około 260 złotych). Wyjątkowo rozsądnie jak na taki gadżet. Niestety nie ma co liczyć na to, że zostanie u nas wydany… warto za to docenić choćby to w jak świetnym, przypominającym okładkę magazynu, pudełku się znajduje.

Prawdziwy cukiereczek w kolekcji.

 

cascad