Kod Konami (Konami Code) to jeden z symboli ery ośmiu bitów, który wciąż żyje w nowych grach. Co prawda jego idea wyewoluowała tak mocno, że w swej pierwotnej formie nie jest już nikomu potrzebny, jednak cały czas warto o nim pamiętać. To właśnie takie, z pozoru niewielkie rozwiązania, popychają cały gaming do przodu.
Kod do życia powołał Kazuhisa Hashimoto – urodzony w 1958 roku, pracę w Konami rozpoczął w 1981. W tamtych czasach głównym biznesem firmy były automaty arcade. Szybko rozwijający się rynek sprzętów do grania w domu sprawił jednak, że powstała w niej dywizja od tworzenia tytułów na NES-a. To jej zlecono przeniesienie Gradiusa na sprzęt Nintendo, co wymagało także wielu testów. Ponieważ ich robienie nie należało do przyjemnych w czasach kiedy gry z salonów arcade były szalenie trudne, Hashimoto stworzył sobie specjalny kod. Po wklepaniu góra, góra, dół, dół, lewo, prawo, lewo, prawo, B, A statek otrzymywał pełen zestaw power upów, dzięki czemu skończenie gry stawało się znacznie prostsze. Kod był łatwy do zapamiętania ponieważ Hashimoto stworzył go specjalnie dla siebie, na potrzeby skończenia Gradiusa. W czasie premiery gry, w 1986 roku, zdecydował jednak, że zostawi go w pełnej wersji (bardziej romantyczna wersja historii mówi, że po prostu zapomniał go usunąć).
Kiedy informacja wypłynęła na światło dzienne, kombinacja zapamiętana jako „Kod Konami” stała się integralną częścią wielu innych produkcji firmy. W ten sposób mogliśmy na przykład dodać sobie trzydzieści żyć w Contrze (w tej grze wielu graczy miało z nim styczność po raz pierwszy). Przytuliła go też Castlevania, bijatyki Teenage Mutant Ninja Turtles, jako easter egg znajdziemy go nawet w kilku odsłonach Metal Gear Solid i Silent Hill. Oczywiście to nie wszystko i tytuły można wymieniać dalej. Doszło nawet do tego, że kod Konami zyskał taką popularność wśród graczy, że znajdziemy go nawet w tytułach innych firm.
Dlatego właśnie przy odpaleniu każdego tytułu warto spróbować wklepać kombinację góra, góra, dół, dół, lewo, prawo, lewo, prawo, B, A. Nigdy nie wiadomo czy nie odkryjemy w ten sposób czegoś wyjątkowego.