Nowe szaty Kiryu – Smok Dojimy (za chwilę) uderzy trzy razy, Like a Dragon!

W branży gier przepiękne jest to, że umieszczając swe uczucia w bardzo niszowych seriach, co jakiś czas można dostać za to piękną zapłatę. Wciąż dokładnie pamiętam, jak czekałem z utęsknieniem na wyjście Yakuzy 5 po angielsku, trzy lata po japońskiej premierze, gdy nadzieja na to była już niemal pogrzebana. Ale stało się, nawet jeżeli tylko w cyfrze – byłem przeszczęśliwy dostając największą, królewską odsłonę serii (80h w Y5 to tylko początek). I potem już poszło – Yakuza Zero, Kiwami, Song of Life, Judgement, Like a Dragon… wiele smutnych pod względem dominacji AAA o strzelaniu lat zostało przysłoniętych tą wspaniałą opowieścią o Kazumie Kiryu. Seria zyskała dzięki temu taki pęd, że Sega zorganizowała jej osobny Summit, podczas którego pokazano trzy zupełnie nowe produkcje i ze Smokiem Dojimy gotowym wysłać każdego na SOR w imię walki o uczciwość, lojalność i honor.

Pamiętając zakończenie Yakuzy 6, widząc jak swoje miejsce w przestrzeni serii zajmuje Ichiban (Yakuza 7) i Yagami (Judgement) wypada być przynajmniej trochę zaskoczonym powrotem legendy. Informacje, jakie pojawiały się w tle Yakuzy 7, były jasne: Kiryu stanowczo nie może tykać się żadnych spraw, które związane są z mafią jeżeli chce by spokojne życie Haruki i Haruto nadal trwało. Widocznie nie może się jednak całkowicie odciąć od tego świata. Już czuję tę dramę!

Pewne sprawy są większe niż świat i nikt nie jest w stanie pokonać większej liczby badassów i połamać większej ilości szczęk niż nasz Kiryu. Tylko on potrafi zachować kryształowe sumienie i czystość serca, kopiąc zbirów po trzewiach tak mocno, że w połowie combosa powinni się po prostu rozpaść. Pewnie dlatego też Kazuma powraca do aż trzech nowych tytułów:

Po pierwsze, największa legenda gamingu dołącza do… Ichibana! Like a Dragon 8, czyli turowy, nowy sposób prezentacji serii został zateasowany przez obu bohaterów. Jak widzimy w pierwszym, krótkim wideo – Kiryu wyraźnie próbuje (raczej nieudolnie) zamaskować swą prawdziwa tożsamość, chowając się za siwymi włosami uczesanym na popowego idola. Uważam, że to wspaniale komponuje się z jego miną gościa, który pokojowe negocjacje prowadzi przy pomocy pięści twardych jak beton. Premiera w 2024.

Zanim jednak przejdziemy do najgorętszego info – omówmy spełnienie próśb, które wysyłaliśmy do Segi od lat. Like a Dragon: Ishin, czyli “kostiumowa Yakuza” – gra, która towarzyszyła premierze PS4 w Japonii (2014) i nigdy nie trafiła poza tamtejszy rynek, w końcu zawita do nas. Lata czekania, proszenia, przypominania o tym na social media nareszcie zaowocowały sukcesem. Świetna to chwila, bo nie tylko można odskoczyć od rozbudowanej epopei pełnej chodzenia po (zawsze pięknym) Kamurocho, ale i znane twarze poznać z innej strony, w strojach samurajów z bajecznie ostrymi katanami. Będzie niesamowicie. 21 lutego 2023 gramy!

I teraz wielki finał! Sega dołożyła do pieca wielki kawał drewna zapowiadając Like A Dragon Gaiden: The Man Who Erased His Name. Wszyscy widzieliśmy, jak Yakuza 6 stawała się ostatnią częścią cyklu. Kiryu zapewnił bezpieczeństwo swej rodzinie, odszedł w niebyt, udając swą śmierć i znikając na zawsze, by seria mogła pójść w nowym kierunku. I poszła, ale wyrwa po Smoku Dojimy jest zbyt wielka, by tak po prostu o nim zapomnieć. Można aż zapłakać ze szczęścia widząc go całego, odciętego od świata, ale zmuszonego do tego, by powrócić na ulice i znów znaleźć prawdę tam, gdzie wydaje się to niemożliwe. Człowiek, który usunął swoje imię, pozwoli nam się poznać w 2023! Ma to być mniejsza, bardziej klasyczna odsłona stworzona przede wszystkim z myślą o wieloletnich fanach cyklu. Lepszego prezentu nie mogłem sobie wymarzyć. 

***

 

Z takimi trzema zapowiedziami Sega może być spokojna, mają moje trzy pre-ordery. Jestem prze-szczęśliwy, a także niesamowicie zadowolony, że od dekady wspieram ten cykl. Kilka chwil z Yakuzą 3 (od niej zacząłem) wystarczyło, by rozbudzić coś co trwa do dzisiaj. Takiej skali, historii i bohaterów nie ma żadna inna gra, nie ma nawet nikogo w branży kto mógłby się z tym równać – Yakuza przebiła nawet MGS-a.

PS. To bardzo istotne – wszystkie omawiane gry wychodzą na PS4, PS5, PC i Xboksy One i Series.

cascad