ReCado 1 – Jesienny gracz

Pierwsza odsłona stałego, wtorkowego cyklu o tym, jak się żyje z grami. Jak to jest mieć gracza w domu, jak ma się grające dzieci. I o wielu innych sprawach. Growych.  Życiowych. Codziennych i niecodziennych. Takich w średnim wieku. 

Jaka pora, takie granie

Jesień w graniu od kilku lat kojarzy mi się z kolejnymi odsłonami nowej serii Tomb Raider.  W muzyce nie wiem, dlaczego częściej wybieram Fryderyka Chopina, Erica Satie i Clouda Debussyego niż rocka czy krzykliwe tematy z anime. Jaka pora, takie emocje. A emocjami rządzą teraz ciśnienie, wilgotność i temperatura. No i migreny, ale to już inna historia.

Ospały jesienny czas sprzyja graniu i przesiadywaniu w domu. Nie chodzi tylko o obostrzenia i odpowiedzialność związaną z pandemią, jakie teraz mamy, ale po prostu zmianę pogody i wyraźne spadki temperatury. Jakoś tak mniej chce się wyjść z domu, spada aktywność, a przysłowiowe siedzenie w fotelu wydaje się być nagle niezmiernie atrakcyjne. Jak przygotowanie do zimowego snu.

Shadow of the Tomb Raider

Braki w graniu

Brakuje mi kolejnych przygód Lary Croft. Towarzyszyły mi one od zawsze, odkąd pamiętam swoje PCtowe granie. Pamiętam, jakim te gry były przełomem, jak niesamowicie się w nie grało wiele, wiele lat temu. Nadal gra si e dobrze, ale zupełnie inaczej. Inne są gry, inny jest ich odbiór. Pamiętam, że przed laty komputer pozwalał na granie w pierwszą odsłonę serii w grafice VGA, a SVGA powodowało niesamowity klatkaż, ale widoki były o wiele ładniejsze. Mimo, że kańciaste.

Dziś widoki podziwiam w Assassin’s Creed Odyssey, za które w końcu się zabrałem. Od dawna nie mam parcia na granie w premierę, szybkie przechodzenie gry i wrzucanie tego we wszystkie media społecznościowe. Gram dla siebie, dla własnej przyjemności, w swoim tempie i swoim czasie. Moje granie, moje zasady. Musze jednak przyznać, że wielkość przedstawionego świata jest tam fantastycznie przerażająca. To będzie długa przygoda. A tam w grze zielone drzewa także się ozłociły i zarumieniły. Taka, przyjemna dla ducha mechanika powiązana z kalendarzem za oknem. W sam raz na jesienne granie. 

Assasin's Creed Odyssey

Przygoda!

U mnie jesień zawsze oznacza przygodę w grach. W czasie, kiedy świat spowalnia, na co składa się wiele powodów, te wyprawy smakują inaczej. Nie chodzi tylko o zmianę części aktywności, ale i o słońce za oknem, które wprawia w nieco większą zadumę. Niebo nabiera innych kolorów. Powietrze smakuje inaczej. Pozwala intensywniej doświadczyć to, co nas otacza. Nawet, jeśli trafiamy na kolejne tropikalne wyspy z Nathanem Drake’m w Uncharted. Kiedy trudno ruszyć się z domu, kiedy do wakacji jeszcze dużo czasu, takie wirtualne wyprawy są bardziej angażujące. Mimo awanturniczego charakteru, wiele pięknych widoków powoduje że nieraz zatrzymujemy się, podziwiając wirtualny świat.

Wybiegamy z naszych domów w olbrzymie, otwarte, wirtualne światy i pozwalamy się im ponieść. Miejscami, które podziwiamy. Postaciami, które spotykamy. Przygodami, którymi się emocjonujemy.  Uciekamy od codzienności, szarugi, problemów, nieraz od samych siebie. Odreagowujemy codzienność, kłopoty, nabieramy dystansu, sił, relaksujemy się podczas grania. Interaktywne rozrywki pochłonęły nas bez miary. Jak każde inne rozrywki na przestrzeni lat. Takie jest ich zadanie, dać nam odetchnąć, zrelaksować się, naładować akumulatory.

Shadow of the Tomb Raider

Życie z grami

Oddajemy się im godzinami. Żyjemy nimi. Z wielką przyjemnością poświęcamy im czas. Jak i innym rozrywkom, telewizyjnym, filmowym, książkowym. W różnym stopniu, każde z nich ma swoje miejsce i czas. Wszystkie angażują, emocjonują, odprężają. Jednak to gry nam odpowiadają. Reagują na nas w zakresie wpisanym w ich kod. Jednak z każdą kolejną grą te reakcje są mocniejsze. Bardziej dopracowane, obliczone na ciągłą aktywność i jak najdłuższe przywiązanie nas do grania. Gry poklepują nas nieustannie po plecach, stają się naszymi wirtualnymi przyjaciółmi. A gdzie są ci prawdziwi?

Tworzenie gier to teraz nauka i badania. Bodźców, reakcji, stymulacji, nagradzania, przywiązania. To nie tylko hobby gracza, to także wysoko wyspecjalizowany, uzależniający produkt. Ich twórcy dokładnie wiedzą jak zaplanować rozgrywkę, w taki sposób, aby coraz bardziej nas angażował. Jak rozbudować funkcje gry, aby nieustannie nas przyciągały i poklepywały po plecach. A my świadomie i nieświadomie pozwalamy się im unieść. Jest to po prostu przyjemne, a każdy z nas lubi odczuwać przyjemność. 

Assasin's Creed Odyssey

Nawet, jeśli znamy te mechanizmy i wiemy często jak działają, pozwalamy się im ponieść, oszukać, zatracić. Jest to bardzo przyjemne i bardzo uzależniające. Jak każda odpowiadająca nam rozrywka, z którą obcowanie daje nam przyjemne odczucia. Warto jednak pamiętać, że za oknem jest ten fizyczny świat. Trochę teraz zszarzały, nerwowy, to jednak pełen życia i ludzi. Nie możemy o tym zapomnieć.

sakora