Ghost of Tsushima skończy generację

Po potwierdzeniu daty premiery Ghost of Tsushima na 26 czerwca 2020 plan Sony wydaje się jasny. Wciąż nic nie wiemy o PS5 żeby nie odcinać się zbyt szybko od kurka zysków generowanych przez PS4.

Firma nie ma zamiaru rozpraszać naszej uwagi i najpierw sprzeda nam miliony The Last of Us part II (25 maja), a niecały miesiąc potem będziemy odbijać Tsushimę z rąk Mongołów. Dwa ogromne tytuły na wyłączność, fabularne, stworzone idealnie pod wzór przeboju AAA. Z jednej strony zombie, z drugiej samurajskie miecze. W oprawie, którą będzie można pokazywać znajomym i czuć się dobrze, że ma się dostęp do takich produkcji. To będzie pokaz siły pt. „tylko PlayStation ma takie gry”.

…a chwilę potem ujrzymy PlayStation 5. Prezenter powie, że studia Sony już robią kolejne tak samo dobre gry. Też tylko na PS. I sytuacja sprzed lat zapewne się powtórzy – znów wygrają.

Tak to przynajmniej wygląda z boku. Plan wydaje się prosty i przejrzysty, tym bardziej że konkurencja jak przed laty, znów schodzi Sony z drogi. Microsoft skupia się na nowych iteracjach Xboksa, które trudno będzie uważać za nowogeneracyjne (tzn. wynika tak z tego co wiemy do pory), a Nintendo już jakiś czas temu odkryło, że potrafi samo dla siebie stworzyć atrakcyjny rynek bez oglądania się na innych.

Zatem czekamy – najpierw na huczne zakończenie tej generacji, a potem na jakieś konkrety od Sony. Bo już naprawdę, najwyższy czas. Będzie też wtedy okazja, by porównać to czym będzie PS5 i jaka będzie strategia wprowadzenia tego sprzętu z tym co wyżej napisałem. Kto wie, może trafię.

 

cascad