Kentucky Route Zero / Cardboard Computer

Przygodówka i droga przez życie

Dążenie do rozrywki jest wpisane w istnienie człowieka. Mimo, że przeżywanie własnego życia zależnie od okresu bywa szczęśliwe, frapujące, a nawet niebezpieczne, to jedna z najprostszych rozrywek, przekazywanie opowieści przy wieczornym ognisku, dziś przejawia się w tak wielkiej ilości form, że trudno nawet doszukiwać się w nich tego samego źródła. Słuchanie opowieści, oczekiwanie na ich finał, przeżywanie czyjegoś życia ma w sobie coś ożywczego i terapeutycznego. Opowieści pomagają uporać się z własnymi problemami.

Nie zawsze musi być w nich morał, czasami sama droga do rozwiązania jest tym czego potrzebujemy. Mamy teraz wiele dostępnych mediów, czasami wydaje się, że aż za dużo. Odnoszę wrażenie, że zbyt wiele, zbyt nonszalancko podchodzących do życia ludzi ma dostęp do błyskawicznych i masowych sposobów komunikacji. Dlatego też sama informacja dziś wiele straciła na wartości. Bywa fałszywa, zakłamana i zmanipulowana, trawi nas jak rak i powoduje że niestety przenosimy te zszargane standardy do naszego zachowania. Gdzie tu w takim razie jest przygodówka?

The Vanishing of Ethan Carter / The Astronauts

LUBIMY SŁUCHAĆ OPOWIEŚCI, ALE I BYĆ ICH CZĘŚCIĄ

Ciągłe poszukiwanie opowieści i przekazywanie jej dalej jest czymś nie do zatrzymania. Jedynym problemem, ale i wyzwaniem jest jej jakość. Mamy książki, muzykę, filmy, telewizję, gry… Każde z nich w czasach swojego początku było uważane za zagrożenie, kiedy trafiało do masowego odbiorcy. Dziś skutecznie ten prym przejmują media społecznościowe, ale prawie nikt nie chce tego słuchać, mówiąc, że i wykluczenie cyfrowe, i niszczenie więzów społecznych ich nie dotyczy. Hipokryzja na własne życzenie. Brakuje rozwagi w ich użytkowaniu. Nie da się ich nie używać, ale można robić to z głową, zastanowić się nad tym co wrzucamy, kiedy i do kogo kierujemy nasze słowa i obrazy. Co tak naprawdę chcemy przez to osiągnąć: przekazać coś istotnego czy zapudrować narcystyczną część naszej osobowości… Taki mamy świat. Ognisko zamieniło się w pożar, którego nikt nie jest w stanie opanować.

Ten trend daje się zauważyć we wszystkich aspektach naszego życia. Widać, jak bardzo zmienia się świat i oczekiwania ludzi. W połowie lat 50-tych XX wieku było nas 1,5 miliarda. Teraz jest nas pięć razy więcej. Nigdy wcześniej nie było tak wielu ludzi na naszej planecie, a ten trend przez wiele lat się nie odwróci. Widać, jak w słabiej rozwiniętych rejonach świata wraz ze wzrostem świadomości społecznej i podwyższeniu standardów życia człowiek zmienia swój punkt widzenia, nie liczy się wtedy ilość, a jakość. Kiedy nie musimy walczyć o przetrwanie, możemy skupić się na innych aspektach rozwoju. Wpływa na to wiele kwestii, jednak wartość jednostkowa ludzi spada, liczą się tylko łatwo sterowalne masy, a indywidualność nie jest w cenie. Warto samemu zadbać o to, by rozszerzyć horyzonty, by zadać sobie trud pójścia gdzieś dalej. Sięgnąć po coś więcej.

Blackwell Epiphany - Wadjet Eye Games

GRA TO NOWOCZESNA OPOWIEŚĆ

Można mówić, że gry zabierają czas, że powodują chwilową alienację, jednak większość ludzi posługujących się tego typu argumentami biernie wlepia wzrok w ekran telewizora, streamu w internecie lub sieczki informacyjnej docierającej z każdej strony. Gry to nie lekarstwo, ale w wielu przypadkach angażująca rozrywka jest lepsza od tej pasywnej. Kiedyś mówiono, że panny nie powinny czytać przed snem, bo to ogłupia, mówiono, że zdjęcia kradną duszę, fale radiowe powodują bezpłodność, a filmy zaburzenia snu, tak samo jak telewizja ogłupia, a gry produkują masowo seryjnych morderców. Ile z tego okazało się po latach prawdą? Ile głupot jeszcze można powiedzieć na każdy z tych tematów, ile wyników badań ich dotyczących przekłamano lub przeinaczono? Dowolną, ale zawsze to bardziej wiekowe medium będzie mówiło że jest lepsze, co nie zawsze jest prawdziwe. Media też ewoluują, stają się narzędziami i ofiarami swojego sukcesu. Manipulują ale i rozwijają.

Media, książka czy gra poza wieloma innymi zajęciami towarzyszą mi na co dzień. Często w różnych proporcjach, zależnie od czasu, który mogę na nie poświęcić, jak i od nastroju. Wolę te angażujące opowieści zaklęte na w książce od innych, ale patrząc na gry przygodowe, wiele z nich można by zamknąć na kartach papieru. Przenieść klimat, opisać kolory i zapachy, a samą historię opowiedzieć. Mimo, iż wiele z nich byłoby pasjonujących, to brak odczuwalnej w grach niepewności o losy głównego bohatera, zdjęcie z czytelnika ciężaru wyborów i trudności zagadek zupełnie zmieniłoby sposób odbioru. W grze przygodowej poza opowieścią ważny jest także element interakcji, gdzie nie wystarczy zatracić się w opowieści, trzeba dać jej coś od siebie. Ruszyć głową.

Rime / Tequila Works / QLOC / Grey Box / Six Foot

PERSPEKTYWA EMOCJI I OPOWIEŚCI

Moja perspektywa to oczy fana gatunku, który lubi przeżywać emocje, ale i gracza, który lubi wyzwania. Takie połączenie pozwala na spore zaangażowanie w opowieść i daje to, czego wielu z nas szuka, złapania oddechu od codzienności. Prawdziwa przygodówka to niespieszne granie, to popularne dziś slow gaming, który wyłamuje się z intensywnych i masowo kreowanych trendów, nieraz lansowanych w pretensjonalny sposób przez media społecznościowe, które są wszystkim, ale nie są na pewno społecznościowe. Są kwintesencją semantycznego nadużycia.

Klasyczne gry point-and-click nazywane popularnie przygodówkami, przeżywają swój renesans. Po okresie przełomu XX i XXI wieku, kiedy same zapędziły się w kozi róg, przesadzając z trudnością zagadek i absurdem, przez co zamiast docierać do mas, docierały tylko do zatwardziałych fanów gatunku. Na szczęście ostatnie lata dają nadzieję, że twórcy wyciągnęli naukę z tamtych czasów, a obserwowana ewolucja i częściowe rozwarstwienie się gatunku przyniesie jeszcze wiele fantastycznych tytułów.

Przygodówka w swoim charakterze rozgrywki ma zapisane to, do czego dąży obecnie wiele gier w elemencie sterowania. Filozofia sterowania kontekstowego była zawsze obecna w tym typie gier. Nawet, jeśli klikanie kończyło się na słuchaniu w kółko nie lub nie mogę, to tak naprawdę jedno kliknięcie załatwiało wszystko. W wielu współczesnych grach, nie tylko przygodowych, ten element jest obecny, jednak różnie jest z jego realizacją.  Dla mnie przygodówki są prekursorem sterowania kontekstowego, nawet jeśli nieraz zdarzało się, że tego typu jednokliknięciowe sterowanie ulegało zmianom lub rozszerzeniom.

Typowa przygodówka to przechodzenie pomiędzy kolejnymi lokacjami, zdarzeniami i osobami. To odkrywanie tajemnic, używanie różnych przedmiotów i rozwijanie fabuły. Klasycznie była to gra dwuwymiarowa, z czasem przechodząc do trzeciego wymiaru. Sam sposób rozgrywki nie zmienił się znacząco, jednak nowe możliwości silników graficznych podzieliły gatunek, na co wpłynął także sposób prowadzenia opowieści oraz przykładanie większej miary do sposobów przeżywania gry.

Firewatch / Panic / Campo Santo

PRZYGODÓWKA PRZYGODÓWCE NIERÓWNA

Popularne symulatory chodzenia to przejście od klasycznej przygodówkowej opowieści do trójwymiarowego środowiska, które uplastycznia świat, nieraz pozwalając bardziej wczuć się w rolę, a jednocześnie oferuje nowe mechanizmy w prowadzeniu historii. Pierwszoosobowa perspektywa zwiększa immersję, pozwala większe zabawy z otoczeniem, a jednocześnie zachowuje charakter rozgrywki pełnej zagadek.

Zagadki nie zawsze są tylko łączeniem przedmiotów, a często także łączeniem faktów i informacji. To tworzenie obrazu z porozrzucanych i pochowanych informacji, gdzie tylko od naszego uporu i spostrzegawczości zależy jak ta podróż się zakończy. Przypomina to zbieranie znaczników z mapy, ale ma inne podłoże, jest innym wyzwaniem. Te elementy są z jednej strony częścią opowieści, ale i wskazówkami do rozwiązania jej poszczególnych etapów.

Pierwszoosobowa przygodówka nie jest czymś nowym, a wiele gier korzystało z tego rozwiązania w różny sposób. Często było to przeskakiwanie pomiędzy lokacjami, które zamiast klasycznej klikalnej planszy zbudowane były w kuli pozwalającej na eksplorację w 360 stopniach. Pierwsze wejście gracza do tego typu sposobu rozgrywki było zawsze zdumiewające i świeże, jednak z perspektywy czasu teraz jest praktycznie niespotykane.

Przygodówka to przede wszystkim klimat opowieści i tajemnica. To często mozolne odkrywanie świata w skali mikro i makro. To podążanie tropami i opowieściami, gdzie, mimo że kierowani scenariuszem gry tak naprawdę sami przeżywamy historię. Stajemy się jej bohaterem, gdyż to my mierzymy się z jej wyzwaniami, a postać, którą kierujemy jest naszym awatarem.

Syberia II / Microids

GRY ZAANGAŻOWANE

Przygodówki nieraz są dobrym komentarzem do współczesnego świata. Odwołują się do nurtujących nas kwestii egzystencjalnych, kulturowych i społecznych. Nawet, jeśli nie zawsze zaoferują wyczerpującą odpowiedź i rozwiązanie, to często zmuszą do refleksji, o którą trudno teraz u wielu ludzi biernie absorbujących proste, a nawet czasami prostackie treści, zupełnie bez refleksji. Niestety ten trend się umacnia. Nie można oczekiwać od każdego dysputy na poziomie akademickim, ale niestety coraz trudniej o rzeczową, uargumentowaną rozmowę. Częściej spotykamy się z prymitywną agresją czy niczym nie popartym fanatyzmem. Operujemy na pozornie prostych emocjach, które niestety sprowadzane są częściej do instynktownych, uproszczonych reakcji zamiast odrobiny zastanowienia nad tym, co właściwie robimy z naszym życiem.

Uproszczenie współczesnego świata to wszechobecny trend, który pozornie ułatwia obcowanie z różnymi aspektami naszego życia, jednak w ślad za pozornie intuicyjnym, łatwym do obsługi urządzeniu, aplikacji czy funkcji w grze pojawia się pytanie czy nie posuwa się to za daleko? Czy zbytnie upraszczanie technologii nie uczy nas upraszczania własnych emocji i reakcji. Czy nie spłaszcza naszego poczucia relacji i codzienności? Wymusza takie same podejście do ludzi, jak do aplikacji czy urządzeń, niszcząc nasze relacje społeczne, na nasze własne życzenie. Sami się ogłupiamy i pozwalamy by inni dalej to robili za naszym przyzwoleniem. Trywializujemy świat, który tak naprawdę w żaden sposób się nie upraszcza. Cały czas ma te same problemy, te same wymagania, jedynie pozornie jest nam tu łatwiej. Tak naprawdę ograbiamy go z tego co wartościowe, a samo upraszczanie staje się naszą nie obronną tarczą, a zasiekami z drutu kolczastego, gdzie sami zamykamy się na to co ważne.

Kentucky Route Zero / Cardboard Computer

ROZWIJANIE ŚWIATA

Warto pomyśleć, co można uprościć, a czego warto nie upraszczać. Nie zawsze to co łatwiejsze jest lepsze. Niestety często to co łatwiejsze staje się po prostu prymitywne. Czy o taki rozwój nam chodzi? Warto inwestować w rozwój, umiejętności i wiedzę. Warto poszerzać horyzonty, a nie ograniczać się tak naprawdę tylko dla własnej wygody. To rodzi bierność, ogranicza umiejętności postrzegania i rozróżniania tego, czym karmią nas media. Przygodówka to tylko jeden bodziec, poszukajcie swojego. Warto zastanowić się nad tym czy będziemy biernie absorbować szarą papkę, czy spojrzymy ponad to i ruszymy się z miejsca. Pierwszy krok jest najtrudniejszy. Każdy kolejny jest przyjemnością podbudowaną sukcesem. Rozwijajcie się, po prostu.

sakora