Yakuza 7: Like a Dragon – wielkie zmiany w wielkiej serii

Internet tąpnął dziś wiadomościami o nowej odsłonie serii Yakuza. Potwierdzona już wiele miesięcy temu zmiana głównego bohatera pociąga za sobą także wiele innych nowości. Bardzo interesujące jest już samo nazewnictwo, ponieważ zdecydowano się zachować numer w tytule (teoretycznie przeszkadzający nowym odbiorcom), oraz dodano podtytuł będący tłumaczeniem… nazwy serii od jej pierwszej odsłony. Ryu ga Gotoku to bowiem po angielsku „Like a Dragon”.

Dlatego japoński tytuł Ryu ga Gotoku 7: Hikari to Yami no Yukue powinien być tłumaczony na coś w stylu Like a Dragon 7: Whereabouts of Light and Darkness. U nas jednak cały pierwszy człon dawno temu zdecydowano wymienić na krótkie i zajebiste „Yakuza”. Czyli dla nas nowa część serii to po prostu Yakuza 7: Like a Dragon. Tyle jeżeli chodzi o ciekawostki.

Przejdźmy do samego zwiastuna, pokazującego że Dragon Engine potrafi odtworzyć naprawdę genialne tekstury ubrań i skóry postaci. Wykonanie i mimika ludzi są wręcz niesamowite na tym materiale, skupiającym się dookoła dramatu naszego bohatera, który podobnie jak dawno temu Kiryu trafia do więzienia dla dobra swego klanu, a potem wychodzi z niego i czeka go wielki zawód zastaną sytuacją.

Co jeszcze wiemy o tej grze?

  • Nowy bohater to Ichiban Kasuga. Wychodzi z więzienia po 18 latach odsiadki za zbrodnię, której nie popełnił.
  • Nowe miejsce akcji to Jokohama, czyli drugie największe miasto Japonii będące częścią Magalopolis Nippon. Ogólnie – jest ogromne. Jokohama ma przede wszystkim największy port w Japonii. Co istotne, obok niego znajduje się słynna droga Wangan, która znana jest z nocnych wyścigów mega wypasionymi samochodami. Mam nadzieję, że ich wątek będzie zaimplementowany w Y7.
  • Premiera 16 stycznia 2020 na Wschodzie, później w Europie i USA (obstawiam sierpień-wrzesień 2020).
  • A, jeszcze najważniejsze – Yakuza 7 zmieni system walki na turowy. Na razie pokazano go tylko na obrazku:

Czy ma to sens? Oczywiście, bo jest szalone. Poza tym, może lepiej pasować do tony dialogów i scen przerywnikowych z jakich słynie seria niż dotychczasowe naparzanie dwóch przycisków. Absolutnie się tego nie spodziewałem. Czy jest jeszcze jakakolwiek inna seria, która po tylu latach całkowicie zmienia swój gameplay? W sumie… Resident Evil jest. Ale potem to długo, długo nic.

Dlatego właśnie uwielbiam Yakuzę. Tu zawsze dzieją się rzeczy, na które nikogo innego nie byłoby stać. Tzn. inaczej: stać wiele firm, ale prawie wszystkie się boją. Zmiany jakie do swych tytułów potrafi wprowadzać Square-Enix, Capcom i Sega są totalnie bezprecedensowe. Dobrze obserwować, że akurat ci wydawcy znów są na fali. Kibicujmy im, trzymajmy się ich gier.

 

Yakuza 7: Like a Dragon = pewniak 2020.

 

cascad