Urodziny Futaby (Persona 5) – spóźnione życzenia

Po tym jak zaznaczyłem osobnym wpisem urodziny Yusuke, czas przeprosić się z Futabą, której święto zostało przeoczone. Oczywiście nie specjalnie, nawet jeśli nie była to moja ulubiona postać z Persony 5. Przyjrzyjmy się zatem dokładnie naszej nieśmiałej dziewczynie opalającej się całymi dniami przed monitorem.

Urodziny Futaby przypadają na 18 lutego. Poznajemy ją w mieszkaniu Sojiro, w którym przeżywa swój wewnętrzny dramat. Futaba Sakura obrazuje problem hikikomori w japońskim społeczeństwie. Jest osobą zamkniętą w swym pokoju, z którego nie ma zamiaru wychodzić, przeraźliwie reagując na próby jakiejkolwiek interakcji ze światem zewnętrznym. Nie przeszkadza jej to jednak w byciu wybitnym hakerem, który w końcu ściąga na siebie uwagę Phantom Thieves (podsłuchiwała ich gdy przebywali w Cafe Leblanc). By jej pomóc musimy wyleczyć ją z traumy w jaką się wpędziła, obwiniając się za śmierć matki. Gdy już się z tym uporamy, będziemy mogli kontynuować jej scenariusz, biorąc udział w wydarzeniach które doprowadzą do tego, że przestanie bać się wychodzić do ludzi. To, że przez dużą część gry w ogóle nie wiemy o jej istnieniu, mimo iż mieszka praktycznie pod naszym nosem, to jeden z ciekawszych komentarzy jakie Persona 5 robi w kierunku społeczeństwa. Każdy z nas może być równie blisko podobnego dramatu nie zdając sobie z tego sprawy.

Postać Futaby zbudowana jest dookoła jej choroby, relacji z matką i przybranym ojcem Sojiro. O jej prawdziwym ojcu praktycznie nic się nie dowiadujemy. W początkowej fazie projektowania była projektowana nieco w stylu emo/goth i miała czarne włosy. Z czasem jednak zmieniono jej fryzurę na pomarańczową, a jej strój (w Pałacach) zaczął nawiązywać do filmu Tron.

Jej imię nawiązuje do Futaba Channel/2chan – popularnej w Japonii społeczności, na której wzorowali się twórcy 4chana. Imię jej matki – Wakaba – nawiązuje do oprogramowania, z którego korzysta 2chan.

Osoby mocno śledzące serię zauważą nawiązania do Persony 4 w tym jak Futaba ujarzmia swoją Personę. Nie zrywa ona swojej maski, tak jak inni bohaterowie P5, tylko akceptuje prawdę na swój temat w sposób jaki możemy obserwować u bohaterów P4. Czyni ją to jeszcze bardziej wyjątkowym członkiem ekipy.

Postać uciekającej od rzeczywistości dziewczyny reprezentuje w krzywym zwierciadle kulturę otaku oraz graczy. Jej rola jest dużo bardziej istotna dla wydźwięku całej gry niż dla samego gracza. Przynajmniej u mnie zawsze był problem ze zwróceniem na nią większej uwagi, nawet pomimo tego, że tak fajnie dokuczała Yusuke i Morganie. A może tak miało być? Persona 5 poprzez swoje bogactwo i ograniczenia czasowe wzmaga efekt tego, że nie każdą relację możemy zgłębić równie mocno. Pewne rzeczy przemijają, dokonujemy trudnych wyborów i gra się kończy, zostawiając nas ze świadomością, że nie poświęciliśmy każdemu tyle uwagi na ile zasługuje. Dojście do takiego wniosku w przypadku Futaby ma szczególny wydźwięk. Damn… chyba muszę jeszcze raz odpalić P5.