Soul of the Samurai – Konami prawie zrobiło Onimushę

Czekając na to, aż Capcom wypuści nową Onimushę (albo chociaż odnowi jej stare części) można zapuścić głębokie korzenie. Na szczęście jest trochę gier w jej stylu, niektóre nawet ukazały się przed Onimushą i mają bardzo podobny pomysł na siebie.


Za jedną z takich produkcji wypada uznać Soul of the Samurai od Konami, które wypuszczono w 1999 na PSX. Jest to średniak, bardzo mocno posunięty przez czas, jednak wiele wspólnych pomysłów dzieli z nim słynna seria Capcomu. Obie gry skupiają się na walce mieczem samurajskim, w feudalnej Japonii, z nieruchomą kamerą pokazującą akcję z ustalonej przez developerów pozycji. I tak jak potem w Onimushy 3, tutaj też grę można obserwować z perspektywy dwóch postaci – samuraja Kotaru i kunoichi Lin.


Soul of the Samurai pierwotnie miało łączyć dwie inne serie: Bushido Blade i Tenchu, doprawiając je jeszcze bardziej filmowym (to było wtedy na czasie) klimatem. Kolejnym wyróżnikiem SotS miały być zombiaki, które bezbłędnie pasują do feudalnej Japonii. Wyszła z tego co prawda prosta nawalanka, jednak na tyle krótka, że warto ją polecić dosłownie każdemu w ramach historycznego nadrabiania gier, o których nikt już nie pamięta. Nawet w 2018 roku dalej da się czerpać przyjemność z tego tytułu. Przy okazji można także doświadczyć tego, że Konami było swego czasu firmą mającą rozbudowane i bardzo ciekawe portfolio.

Gra była dostępna także w Europie, można więc upolować ją z drugiej ręki. Co prawda nie będzie to łatwe, jednak jeżeli kiedyś natkniecie się na pudełko z Soul of the Samurai to śmiało bierzcie je ze sobą. Będzie to świetny dodatek do kolekcji i niezła zakąska dla wyczekujących nowej Onimushy czy też Ghost of Tsushima.